Julian Nagelsmann udzielił wywiadu dla DFL.
Kiedy byłeś trenerem młodzieżowym w Hoffenheim w 2011 roku, czy kiedykolwiek marzyłeś o tym, że Twoja kariera się tak rozwinie?
„Tak naprawdę nigdy nie można przewidzieć czegoś takiego. Oczywiście zawsze starasz się osiągnąć swoje cele wierzysz w to, co robisz. Powiedziałem wcześniej, że na początku mojej kariery trenerskiej młodzieży, kiedy odnosiłem sukcesy, to było jasne, że gdybym został trenerem Bundesligi na jakimś etapie, zrobiłbym to całkiem młodo. Nie wiedzieliśmy na pewno, że to się stanie, ale tak się stało. Potem mój postęp w zawodowej karierze był bardzo szybki, ponieważ odniosłem prawdziwy sukces. Przyjąłem Hoffenheim w trudnej sytuacji i byłem w stanie ją odwrócić. Udało nam się nawet zakwalifikować do europejskich pucharów w pierwszych dwóch sezonach. Trzeci sezon nie był tak udany z wielu powodów. Myślę, że pierwszy rok w Lipsku przebiegał dobrze i jak dotąd drugi sezon również jest udany dla zespołu”.
Dlaczego teraz widzimy tylu młodych trenerów?
„DFB zmieniło swoje podejście po kilku nieudanych turniejach, a coaching to coś, w co włożyli dużo pracy. Próbowałem podnieść poziom coachingu w Niemczech i korzystałem z edukacji. Myślę, że jest w tym także element wolnego rynku. Na pewnym etapie trafisz na okres, w którym młodzi ludzie, którzy ukończyli edukację i są gotowi do odniesienia sukcesu. W piłce nożnej od dawna był z tym problem, ale w moich oczach jest to zupełnie normalna rzecz. W pewnym momencie młodzi ludzie się przebiją. Kiedy zostałem trenerem w Bundeslidze w wieku 28 lat i odniosłem sukces, wielu ludziom otwarło to oczy, ponieważ udowodniło, że można działać. Nie ma gwarancji, ale może się udać. Na wolnym rynku zawsze tak jest, kiedy ludzie zaczynają osiągać wiek 65 lat, stopniowo przechodzą na emeryturę, a ich miejsce zajmują młodsi ludzie. To samo dzieje się teraz w piłce nożnej. Pokolenie piłkarzy też się zmieniło. Społeczeństwo w ogóle się zmieniło z wielu powodów, z których najważniejsze to media społecznościowe. Nawet ja nie rozumiem wielu rzeczy, które są mówione teraz w szatni. Zmieniła się też mentalność piłkarzy i ich reakcje na różne rzeczy. Być może łatwiej jest się z nimi dogadać, jeśli jesteś trochę bliżej ich grupy wiekowej. Mimo to doświadczenie zawsze będzie przydatne i zawsze będziemy mieć starszych i bardziej doświadczonych trenerów, którzy nadal odnoszą sukcesy. Bycie dobrym i odnoszącym sukcesy nie ma nic wspólnego z wiekiem, bez względu na to, czy jesteś stary, czy młody”.
Jak trudno było zostać trenerem piłki nożnej?
„W zasadzie nie było to zbyt trudne, ale trzeba w to zainwestować sporo czasu. Było dużo jazdy tam i z powrotem, chociaż podróż między Hoffenheim, a Hennef nie była taka zła, a niektórzy mieli znacznie gorzej niż ja. Musisz opuścić rodzinę w niedzielne popołudnie, wracasz w środę wieczorem. To wymagało przystosowania się do tego. Treść nie jest taka trudna, nie o to chodzi. Intencją jest stworzenie struktury i pomoc w zapamiętaniu wszystkich rzeczy, których potrzebujesz. Nie tylko taktyczne, ale także szczegóły, które są ważne w piłce nożnej”.
W Twoim systemie wielu zawodników jest aktywnych w środku pola. Czy stare powiedzenie, żeby rozciągać grę jest już nieaktualne?
„Nie jestem tego wielkim fanem, ponieważ wymagam aktywnego stylu gry i jeśli chcesz tak grać, musisz zachować pewną bliskość siebie na boisku. Z drugiej strony, w meczu czasami są fazy, w których nakazuje moim najszerzej ustawionym zawodnikom, aby grali jeszcze szerzej. Zasadniczo chodzi o zajęcie takiej pozycji w ataku, abyś mógł dostać podanie jeśli piłka jest w innym sektorze boiska, ale także, abyś był wystarczająco blisko przeciwnika, aby zainicjować Gegenpressing, jeśli stracimy piłkę.
Jeśli podążasz skrajnie za holenderską filozofią gry, z bardzo szeroko ustawionymi napastnikami, często stajesz przed problemem braku otwarcia na podanie i dajesz przeciwnikowi szansę na reorganizacje. Ryzykujesz także tym, że będziesz zbyt daleko piłki po stracie. W rezultacie lubię jak gramy na małej przestrzeni i tworzymy sytuacje blisko bramki. W piłce nożnej najwięcej bramek pada z centralnej części boiska, więc lubię jak jesteśmy obecni w tych obszarach”.
W jaki sposób Jürgen Klopp i Ralf Rangnick zrewolucjonizowali piłkę nożną w Niemczech?
„Z pewnością wprowadzili w Niemczech odrębny styl gry. Ogólnie rzecz biorąc w piłce nożnej pojawiają się trendy, które przychodzą i odchodzą. Ralf zaczął używać swojego ekstremalnego pressingu i szybkich kontrataków. Jürgen Klopp zrobił to samo w Bundeslidze z Moguncją i Dortmundem. To para umysłów, która wprowadziła pewien styl piłki nożnej i nadal to robi. Pep Guardiola również trenował w Niemczech i grał w piłkę nożną w inny sposób niż oni, pomimo stosowania wielu tych samych zasad. Dodał wiele faz posiadania piłki i nietypowe sposoby gry piłką, które podniosły piłkę nożną na inny poziom. Mecze piłki nożnej zawsze są definiowane przez działanie różnych faz, ponieważ nie sądzę, żebym widział mecz, w którym drużyna tylko kontratakuje, tylko wykonuje pressing lub wyłącznie gra w posiadaniu piłki. Drużyny odnoszące największe sukcesy potrafią grać w każdej z tych faz i przy stałych fragmentach gry. W zależności od gustów trenerskich zawsze będą preferencje i nacisk na określone fazy. Ostatecznie najlepszym trenerem jest ten, który może nauczyć swoich zawodników gry w każdej fazie”.
Dlaczego jest tak wielu niemieckich trenerów na najwyższych europejskich szczeblach?
„Myślę, że cieszymy się dobrą edukacją piłkarską w Niemczech. Musisz także przyjrzeć się drużynom, którymi kierują trenerzy. Jeden z nich trenuje Bayern, jeden jest trenerem Liverpoolu więc szanse na sukces w Lidze Mistrzów są duże i to normalne. Ja jestem trenerem Lipska, który nie zawsze zajmuje miejsce w czołowej czwórce Ligi Mistrzów, ale dzięki dobrej grze zdobyliśmy sławę. Myślę, że gdybyśmy trenowali mniejsze drużyny, to szanse, że zaszlibyśmy tak daleko w Lidze Mistrzów byłyby znacznie mniejsze. Z jednej strony przypadkowość i zbieg okoliczności sprawiły, że wielu niemieckich trenerów jest ostatnio w dalszych etapach rozgrywek, a z drugiej trzeba spojrzeć na to, w jakich klubach są Ci trenerzy”.
Czy Twoim zdaniem istnieje idealny mecz w piłkę nożną?
„Nie, nie istnieje. Moim zdaniem idealny mecz mógłby istnieć, ale wtedy nie byłoby żadnych bramek. Piłka nożna to gra, w której bramki najczęściej wynikają z błędów. W większości przypadków gole wynikają z błędów. Dlatego strzelane są bramki i dlatego kibice będą ponownie przychodzić na stadiony, kiedy będą mogli. Dlatego piłka nożna pobudza nasze naszą wyobraźnię, więc nie sądzę, żebyśmy musieli oglądać idealny mecz”.
Co robisz, żeby oderwać się od piłki nożnej?
„To naprawdę trudne, i myślę, że to prawdziwa sztuka coachingu, ponieważ latem i zimą, kiedy masz czas wolny, jest okno transferowe i trzeba podjąć ważne decyzje. Te decyzje mają dalekosiężne skutki, więc tak naprawdę nigdy nie masz czasu wolnego. Bardzo myślę o meczach, a wygrana może być ulgą na pół dnia. Kiedy odniesiesz sukces, możesz zrobić sobie przerwę i nie myśleć o tym 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ważne, aby cieszyć się innymi rzeczami w życiu, poza piłką nożną. Nie każdy może to zrobić, ale myślę, że to ważne. W pozostałej części życia to też jest ważne. Musisz być pasjonatem tego, co robisz, aby odnieść prawdziwy sukces, w przeciwnym razie nie możesz tego zrobić. Oczywiście potrzebujesz innych rzeczy w swoim życiu, które również dodadzą Ci energii, abyś mógł być na 100%, kiedy będziesz musiał się skupić na piłce nożnej. Jeśli skupisz się tylko na piłce nożnej i nic innego w życiu Cię nie pobudzi, ucierpią na tym Twoje występy jako trenera i zawodnika”.
Jak myślisz, jak blisko jesteś swojego pierwszego tytułu?
„W tej chwili wygląda to dobrze. Wciąż bierzemy udział w dużej konkurencji, która jest punktem wyjścia do zdobycia jakiegokolwiek trofeum. Musimy skupić się na spójności. To jest najważniejsza rzecz. Trudno przewidzieć co się stanie, ale w tej chwili jesteśmy bardzo konsekwentni we wszystkich rozgrywkach. Musimy zachować tę spójność w lidze, a wtedy dotrzymamy kroku czołówce. To, czy to wystarczy na tytuł, jest czymś, czego nie wiemy i zależy w pewnym stopniu od Bayernu Monachium i od tego, jak konsekwentni będą w tym roku. Ten rok to niezwykłe wyzwanie, a brak odpowiedniej przerwy zimowej jest dla większości czymś nowym. To coś, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni w Bundeslidze i nie wiemy jak piłkarze poradzą sobie z tym fizycznie. Musimy zachować spójność i mieć szczęście w ważnych momentach, aby wygrywać mecze, których może nie powinniśmy wygrać lub remisować te, które mogliśmy przegrać. Jeśli tak się stanie, jeszcze długo będziemy w wyścigu o tytuł. Myślę, że każdy zawodnik tutaj chce zdobyć tytuł i mamy na to ochotę, więc nie będzie to kwestia sporna”.