Wywiad z Ruwenem Fallerem, trenerem przygotowania fizycznego zawodników RB Lipsk.
Ruwen, czy ostatnie tygodnie były dla Ciebie szczególnie trudne jako trener przygotowania fizycznego?
„Było to trudne dla wszystkich, ponieważ nic takiego się nigdy wcześniej nie wydarzyło. Mam wrażenie, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. Po wznowieniu rozgrywek widać było, że chłopcy wyglądają dobrze”.
Jak utrzymałeś zawodników w dobrej formie?
„Stworzyliśmy program ćwiczeń siły, dynamiki i zwrotności. Wszyscy zawodnicy mieli w domu rowery treningowe, a także inne urządzenia, takie jak pulsometry z opaską na klatkę piersiową, aby śledzić ich postępy. To jest dobre przez jakiś czas, ale nie na dłuższą metę. Na ogół piłkarze nie lubią treningów siłowych i interwałowych bez piłki. Na szczęście szybko mogliśmy wrócić do treningów w małych grupach”.
Czym różni się trening w małych grupach od treningu całym zespołem?
„Jest ogromna różnica, ponieważ małe grupy ograniczały się do małych boisk. Ponadto musieliśmy zrekompensować brak możliwości gry 11 na 11 na dużym boisku i próbować przełożyć to na ćwiczenia na małym polu. Ogólnie rzecz biorąc, trenowanie w małych grupach jest dobre na przyzwyczajenie się do piłki przy nodze, ale oczywiście nie jest to idealny sposób na przygotowanie się do gry”.

Jak sprawni byli zawodnicy po przerwie? Czy w pierwszym meczu byli trochę powolni?
„Co zaskakujące każda drużyna w Bundeslidze radziła sobie całkiem nieźle. Było kilka interesujących meczów, w których było trochę dobrej piłki. Byłem mile zaskoczony. Nie widziałem też żadnych szczególnych braków w naszym zespole. Jeśli chodzi o kondycję, to te rzeczy szybko wrócą do normy wraz z treningami i meczami”.
Czy istnieje większe ryzyko kontuzji po tak długiej przerwie i zbliżającym się tygodniu, w którym drużyna rozegra 3 mecze?
„Mamy szeroką kadrę więc nie będzie zbyt dużego obciążenia. Poradzimy sobie z tym najlepiej jak potrafimy i dopilnujemy, żeby żaden zawodnik nie zagrał pełnych 90 minut we wszystkich 3 meczach. Oczywiście mogą się zdarzyć urazy, ale to normalne”.
Czy Twoja rola jako trener przygotowania fizycznego ma w tych okolicznościach większe znaczenie?
„W ciągu pierwszych kilku tygodni trenerzy przygotowania fizycznego byli prawdopodobnie bardziej zajęci niż kiedykolwiek wcześniej. To od nich zależało przede wszystkim jak wyglądały treningi. Sprawność fizyczna ma teraz bardzo duże znaczenie, dlatego większość klubów ma nawet 2 lub 3 trenerów od przygotowania fizycznego”.
Sam byłeś odnoszącym sukcesy sprinterem. Czy potrafisz nadążyć za zawodnikami?
„Piłka nożna staje się coraz szybszą grą i dlatego jest zależna od sprintów. Mamy młody zespół i wielu szybkich piłkarzy więc coraz trudniej jest mi nadążyć. Na wszystkich przychodzi czas i trzeba sobie z tym jakoś poradzić”. (śmiech)