RBLipsk.pl
Bundesliga

Borussia Dortmund pokonana pierwszy raz od czterech lat!

Borussia Dortmund pokonana pierwszy raz od czterech lat!
fot. © twitter.com/rbleipzig

RB Lipsk ostatni raz zwyciężył w meczu z Borussią Dortmund 14 października 2017 roku. Dzisiaj, dzięki Christopherowi Nkunku i Yussufowi Poulsenowi, ponownie możemy cieszyć się z wygranej z BVB.

Trzeba przyznać, że w końcu coś ruszyło w grze RB Lipsk i gra zawodników Jesse'go Marsch'a zaczyna wyglądać lepiej. Może nie jest jeszcze aż tak hurraoptymistycznie, ale pewne pozytywy można dostrzec.

Dzisiaj mija 128 dzień kadencji Marscha w Lipsku i nie licząc dwóch spotkań z PSG, pierwszy raz mamy szansę powiedzieć, że taki Lipsk nam się podoba. Widać, że na boisku realizowane są założenia taktyczne i obecny jest plan gry. Oczywiście do dzisiejszego meczu Borussia przystąpiła w osłabionym o aż dziewięciu piłkarzy składzie. Bez najważniejszego zawodnika, jakim jest Erling Haaland. Mimo to, od obecnego wicelidera Bundesligi, powinniśmy oczekiwać więcej. Ale to Lipsk miał pomysł i sposób na gości z Dortmundu.

Po raz kolejny byliśmy świadkami jak dobrze wyscoutowanym przez sztab RBL zawodnikiem jest Joško Gvardiol, który dzisiaj zagrał bardzo solidny mecz i pokazał, że obrońca w obecnych czasach nie jest jedynie zawodnikiem przejmującym piłkę. Gvardiol zaliczył piękną asystę przy pierwszej bramce, którą w 29. minucie meczu zdobył Christopher Nkunku. Francuz przyjął podanie Gvardiola, minął bramkarza i uderzył na bramkę. Potwierdzając po raz kolejny, że jest w fenomenalnej formie.

Po przerwie Lipsk trochę przysnął, co wykorzystali goście i w 52. minucie doprowadzili do remisu po uderzeniu Reusa.

W 68. minucie meczu po raz kolejny formą błysnął Nkunku, tym razem jako asystent przy bramce Yussufa Poulsena, który po dośrodkowaniu uderzył piłkę w stronę bramki, do której, ze wspomnianą piłką wpadł bramkarz BVB.

Lipsk chwilę później mógł prowadzić 3:1, ale Mukiele był na spalonym kiedy umieszczał piłkę w bramce rywali. Wynik mógł ustalić również Tyler Adams, któremu piłkę sprezentował złym wybiciem Gregor Kobel. Jednak w tej sytuacji Amerykanin źle przyjął piłkę i Kobel mógł naprawić swój błąd.

To było ważne zwycięstwo, które daje nadzieję, że ten zły czas w sezonie mamy już za sobą. Jesse Marsch jest na dobrej drodze, żeby poukładać grę zespołu i sprawić, że radość po wygranych meczach będzie często towarzyszyć kibicom RB Lipsk. Czeka nas teraz przerwa reprezentacyjna, a najbliższy mecz, który może potwierdzić poprawę formy odbędzie się 20 listopada kiedy zmierzymy się w Sinsheim z TSG 1899 Hoffenheim.

Karol Krakowiak
Karol Krakowiak

Doceniasz naszą pracę? Wesprzyj tworzenie serwisu i postaw nam puszkę Red Bulla. :)

Wesprzyj RBLipsk.pl

Płatności obsługiwane przez

Dodaj komentarz

Podobne artykuły