Już w niedzielę pojedynek z Bayernem Monachium, który może mieć duży wpływ na pozostałą część sezonu Bundesligi. RB Lipsk w 4 spotkaniach po zimowej przerwie wygrał tylko raz, raz też zremisował i dwa razy przegrał (obie porażki z Eintrachtem Frankfurt). Eintracht pozbawił drużynę Juliana Nagelsmanna szansy na grę na 3 frontach do końca sezonu.
Nagelsmanna i jego zawodników czekają jeszcze trudniejsze chwile w najbliższych tygodniach.
1. Proste błędy
Lipsk boryka się z problemami kadrowymi jeżeli chodzi o środek obrony, jest to o tyle widoczne, że w ostatnich czterech spotkaniach zespół stracił 8 bramek i obrońcy popełniają proste, niewymuszone błędy. Jedynym nominalnym środkowym obrońcą jest Dayot Upamecano, który jednak ma problem z dźwignięciem ciążącej na nim presji i jest zwyczajnie bez formy. Jego partnerami na środku muszą być prawy obrońca – Lukas Klostermann i Marcel Halstenberg, który lepiej radzi sobie na lewej obronie.
2. Zwichrowane celowniki
Timo Werner ostatnią bramkę strzelił 18 stycznia w meczu z Unionem Berlin. Jest rażąco nieskuteczny i bez formy. Brak formy dotyka również Marcela Sabitzera, który jest drugim najlepszym strzelcem Lipska w tym sezonie. Odpowiedzialność za strzelanie bramek musiał wziąć na siebie Patrik Schick.
3. Problem „krótkiej kołdry”
Kolejnym problemem, który wybił z rytmu zawodników Die Roten Bullen jest brak jakości u tych, którzy mogliby przejąć inicjatywę kiedy zespołowi nie idzie. Także transfer Diego Demme do Napoli wydaje się nietrafiony w kontekście walki o mistrzostwo Niemiec. Tyler Adams, który miał przejąć pałeczkę po Demme póki co nie jest jakościowym zamiennikiem. Może można było poczekać z pozbyciem się Demme do końca sezonu?
Trener RB Lipsk ma jeszcze kilka dni żeby poukładać podstawowe sprawy w zespole przed meczem z Bayernem. Zespół gra również w Lidze Mistrzów, może forma zawodników wróci do 19 lutego?